Mieszkańcy odetchnęli z ulgą, gdy radni ponownie rozważyli plan „naturalizacji” parku w północno-zachodnim Londynie

Sąsiedzi mieszkający przy małej uliczce biegnącej pomiędzy Wonderland Road i Medway Creek twierdzą, że zdrowy rozsądek wziął górę w komisji City of London, która zagłosowała przeciwko nadaniu im nazwy i wybrukowaniu ścieżki przez park za ich domami.
We wtorek Komisja ds. Planowania i Środowiska otrzymała zadanie zatwierdzenia zmian w Parku Attawandaron, aby spełniał on wymogi miejskiego planu dotyczącego obszaru o znaczeniu środowiskowym (ESA).
Celem ESA jest odtworzenie terenu poprzez pokrycie go rodzimymi drzewami, krzewami i roślinami. W tym przypadku zostanie zbudowana utwardzona ścieżka biegnąca wzdłuż parku.
Jednak wprowadzono by również ogrodzenie wzdłuż granic posesji, bez dostępu do bramy dla mieszkańców. Planiści pracujący nad projektem ESA odkryli, że niektórzy mieszkańcy straciliby liczniki na swoich podwórkach, ponieważ granice przesunęły się na ich korzyść na przestrzeni lat.
W nietypowym posunięciu pięciu radnych zagłosowało jednogłośnie za tym, aby pracownicy zaktualizowali plan generalny regulujący ESA w celu usunięcia proponowanego odcinka szlaku w parku Attawandaron i nie podejmowali dalszych działań w celu jego wdrożenia.
„Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że zdrowy rozsądek zwyciężył” – powiedział Paul Schmidt. „W ciągu ostatniego roku, szczerze mówiąc, w ogóle nie czuliśmy się wysłuchani przez pracowników miasta, ale [we wtorek] z pewnością czuliśmy się wysłuchani przez radnych”.
Zastępca burmistrza sugeruje, że może to nie być dobre wykorzystanie pieniędzy podatnikówSchmidt, który mieszka przy Attawandaron Road od 2003 roku i jest członkiem stowarzyszenia osiedlowego, opowiadał się za utrzymaniem parku w obecnym stanie. Uważa, że plan budowy szlaku jest niewykonalny, ponieważ zwężenie parku utrudniłoby spełnienie wymogów dotyczących dostępności.

Zastępca burmistrza Shawn Lewis wyraził zgodę, przedkładając pod obrady komisji wniosek o wycofanie planów miasta. Wyjaśnił, że przed budową szlaku na tym odcinku konieczne będą kosztowne badania archeologiczne i środki stabilizacji zbocza.
„Szczerze mówiąc, nie jestem przekonany, czy pieniądze podatników są dobrze wydawane na studia wykonalności, które mają wykazać, że i tak nie możemy tego zrobić”.
Radny Sam Trosow reprezentuje ten obszar, ale nie jest członkiem komisji, więc nie mógł głosować nad wnioskiem, który ostatecznie trafi do rady, która podejmie ostateczną decyzję.
Dodał, że chce uzyskać więcej informacji na temat wpływu tej decyzji na szerszy plan generalny regulujący działalność ESA, nad którym prace trwają od wielu lat, i ostrzegł, że może to zapoczątkować znacznie dłuższy proces.

„Myślę, że musimy być bardzo, bardzo ostrożni, żeby nie zaprzepaścić decyzji, które zostały już podjęte i uwzględnione w planie generalnym, który będziemy musieli ponownie przeanalizować” – powiedział Trosow.
Inna kwestia przesuwania się granic nieruchomości na przestrzeni lat w celu zaspokojenia potrzeb parku nie została poruszona na posiedzeniu komisji, a termin usunięcia naruszeń, wyznaczony na 2 września, nadal obowiązuje.
Jak powiedział Schmidt, na razie społeczność jest zadowolona z decyzji o utrzymaniu parku, co jest obecnie największym problemem.
Oczekuje się, że głosowanie całej rady nad decyzją komisji odbędzie się 26 sierpnia o godzinie 13:00.
cbc.ca